5. Teoria multiwszechświatów
Podobnie do światów równoległych – gdzie wszystko jest takie samo ale inne ;), teoria multiwszechświatów sugeruje, że nasz wszechświat nie jest jedynym wszechświatem, że żyjemy w ‚bąbelkach’, które gdy pękają, oznacza to, że kończy się dany wszechświat. Można rzec, że Wielki Wybuch był ‚narodzinami’ takiej bąbelki.
Istnieje sugestia, że owe bąbelki zderzają się ze sobą i pękają, przez co przestrzeń między nimi się zwiększa, przez co pozostają one nieosiągalne dla siebie.
Naukowcy wierzą, że są w stanie udowodnić, że nasz wszechświat jest jednym z wielu. Teoria multiwszechświatów zwana jest formalnie „kosmiczną inflacją”.
Kosmolodzy z University College w Londynie uważają, że wszechświaty (lub ‚bąbelki’), które są tworzone obok nas, mogą pozostawiać specificzny ślad na kosmicznym mikrofalowym promieniowaniu tła.
Do stwierdzenia, jak dużo wszechświatów możemy dostrzec, został użyty program komputerowy, który nie popełni tyle błędów co ludzie. Program wykrył cztery strefy, które znacząco przypominały ślady po innych, ‚bąbelkach’. Jednak naukowcy zwracają uwagę na to, że potrzebują więcej danych, by potwierdzić multiwszechświaty.