2. Wesołe miasteczko
Osobiście byłem w wesołym miasteczku maksymalnie dwa razy w życiu i przyznam szczerze, że sam nie do końca jestem do nich przekonany, ale to tylko z uwagi na to, że tak po prawdzie nigdy w życiu nie byłem w takim prawdziwym lunaparku, jaki często widzi się w filmach. Obecnie, już jako człowiek wiekowy nie mam co prawda ochoty na kolejki górskie, co nie oznacza jedna, że pociechy nie mogą czerpać odrobiny przyjemności z takiej formy spędzania wolnego czasu. Tutaj pojawia się podstawowy problem, bowiem jeśli nie chcecie młodego pokolenia zniechęcić do tego typu rozrywki, ważnym jest by zabrać je do takiego wesołego miasteczka z prawdziwego zdarzenia, a nie smutnych i pustych miejsc jak to w mieście, z którego pochodzę, a którego nazwy przez wzgląd na dobry smak teraz nie przytoczę 😉
[post_pagination]