4. Half Life
Jeśli jesteś fanem gier komputerowych, a nigdy nie grałeś w Half Life, to trudno mówić o tobie, że jesteś tak wielkim fanem. Absolutny klasyk, który zmienił postrzeganie gier FPS i jako pierwszy wprowadził oskryptowane sceny w rozgrywkę, dzięki czemu ta nabierała dynamiki. W zasadzie to gra jest definiowana jako strzelanka pierwszoosobowa, ale nie ma co ukrywać, że jest to jednak coś ponad, a w samej grze znajdziemy także nieco wolniejsze elementy, ot choćby przygodowe. Sama fabuła skupia się na poczynaniach Gordona Freemana, który to był naukowcem w laboratorium Black Mesa. Do czasu katastrofy nie ma do kogo strzelać, a sama gra jest raczej przyjazna. Naszym zadaniem nie jest także uratowanie świata, a zwyczajnie ucieczka z kompleksu opanowanego przez obce stworzenia. Nastrój grozy w grze jest porównywalny z co lepszymi horrorami, a gra trzyma w napięciu do końca. Czy warto do niej zajrzeć po czasie? Zdecydowanie tak, szczególnie, że w sieci dostępny jest remake o nazwie Black Mesa, z odświeżoną grafiką oraz systemem strzelania opartym o fizykę.