2. Papa Roach
Amerykański skład z Kalifornii to od wielu już lat mój top I raczej wątpię by miało się to zmienić. Słuchałem ich jako młody chłopak, słucham też teraz. Niejako zwieńczeniem dla mnie był moment, w którym po raz pierwszy widziałem ich na żywo, stojąc w pierwszym rzędzie I nie ukrywam, ich muzyka udzieliła mi się jeszcze bardziej.
Powstali w 1993 roku I do tej pory nagrali masę płyt. Nazwa składu to niejako hołd dla dziadka wokalisty – Jacobego Shaddixa. Choć osobiście skłaniam się raczej w kierunku starego ich brzmienia, to nie powiem, nieco innowacyjne brzmienie dobrze im zrobiły I nadały powiewu świeżości.
Skład nie obszedł się także bez rotacji. Perkusistę oraz jednego z założycieli – Tobina Esperance zastąpił znany z zespołu Unwritten Law – Tony Palermo.
Do dnia dzisiejszego sprzedali ponad 10 milionów płyt I mimo tego, że nie otrzymywali za swe twory nagrody, pokroju Grammy, to w moim prywatnym ranking zawsze stać będą wysoko.
[post_pagination]