Krytycy filmowi zwykli surowiej oceniać adaptacje książek. Patrząc przez pryzmat pierwowzoru, identyfikując się z powieścią zawsze mamy własne wyobrażenia na jej temat. Niekiedy bywa też tak, że obraz stworzony przez reżysera zupełnie nam nie odpowiada, podobnie jak gra aktorów. Stąd też niezmierną przyjemność mam przedstawić takie produkcję, do których trudno się przyczepić, gdzie reżyseria, scenografia i gra aktorów stoi na bardzo wysokim poziomie, co zaowocowało wielkim sukcesem ów ekranizacji.
Ojciec chrzestny ( The Godfather) – to wydana w 1969 roku powieść Maria Puzo. Opowiada ona historię rodziny mafijnej z Sycylii.
Głownym bohaterem, a zarazem postacią wokół ktorej krąży akcja jest tytułowy Ojciec Chrzestny, sprawujący rządy w Nowym Jorku. Akcja powieści obejmuje 10 lat, od końca II wojny światowej, oraz retrospekcje. Główną postacią w powieści Puzo jest Don Vito Corleone i to właśnie wokół niego zawiązana jest akcja. Corleone jest głową rodziny mafijnej oraz tytułowym Ojcem Chrzestnym. Ekranizacja Ojca Chrzestnego to moim zdaniem jeden z nielicznych przypadków, kiedy to film jest lepszy od książki, choć (podkreślam) to już oczywiście kwestia indywidualna. Ekranizacja, o której mowa ukazała się trzy lata po wydaniu powieści. Reżyserii podjął się znany z takich filmów jak: „Drakula”, czy „”Czas Apokalipsy” – Francis Ford Coppola. Książka Puzo została przez reżysera odzwierciedlona idealnie, pokazuje ówczesne czasy wzorcowo, wciąga i trzyma w napięciu do końca. Francis Ford Coppola wykreował dzieło, które w bezpośredni sposób oddziałuje na odbiorce. Dodatkowo przeniesienie książki na ekran sprawiło, iż dzieło to stało się jeszcze przystępniejsze. Zdecydowanie jedna z najlepszych ekranizacji. Film, który urzeka rozmachem ale nie przytłacza, między innymi dzięki fenomenalnym rolom Marlona Brando, Ala Pacino, czy Roberta Duvalla.
[post_pagination]