4. Mortis.com
Strona internetowa, po wejściu na nią ujawniało nam się całkowicie czarne tło ze słowem „mortis” napisanym białymi, małymi literami. Absolutnie nic więcej. Klikając na napis, przed użytkownikiem pojawiało się okienko, w którym trzeba było wpisać login i hasło. Kilku ludzi zrobiło dużo poszukiwań informacji na temat tej strony, aby dowiedzieć się, że przechowywanych jest tutaj wiele terabajtów informacji. O ile użytkownicy się nie pomylili, były to setki terabajtów. Nikomu niestety nie udało się zalogować ani zhackować strony, a po pewnym czasie okazało się, że strony już nie ma.. Nikt do dziś nie wie, co znajdowało się na stronie. Użytkownicy natomiast dowiedzieli się, że strona internetowa należała do pana Linga, który był właścicielem wielu innych anormalnych stron internetowych, które również były interesujące, ale nieistotne. Niektórzy twierdzą, że byli świadkami tego, jak twórca strony wszedł na czat IRC pewnych ludzi, tłumacząc im, że na stronie są tylko rodzinne zdjęcia. Gdy poprosili go o dowód, Ling dodał na głównej stronie tekst opisujący funkcje tej strony, i po chwili go usunął.